Kiedy myśleliśmy o plenerze ślubnym z Karoliną i Patrykiem wiedzieliśmy, że będzie wyjątkowy. Po sesji narzeczeńskiej, którą możecie obejrzeć tutaj i ich ślubie, byliśmy pewni, że powstaną piękne kadry. Ale nie spodziewaliśmy się, że poza wspaniałymi zdjęciami, będzie to jeszcze niezwykle szalony i niesamowity dzień 🙂 Postawiliśmy na plener w Karpaczu i piękny Dziki Wodospad… „Niespodzianek” tego dnia nie było końca 😉 Po „rozpłynięciu się” kluczyków od auta w powietrzu mieliśmy spore opóźnienie, więc na miejsce dojechaliśmy za późno. Ostatnią kolejką linową wjechaliśmy na Kopę. Widoki nas zachwyciły! Ale… niestety nie mieliśmy już jak zjechać w dół, więc czekała nas piesza wycieczka – w sukni ślubnej i garniturze 🙂 Właściwie był to bieg, bo słońce bardzo szybko chowało się za górami i walczyliśmy o ostatnie promienie słońca przy wodospadzie. Kiedy w końcu niemal dobiegliśmy na miejsce – nie mogliśmy od razu zacząć robić zdjęć, bo Państwa Młodych „przechwyciła” nam wycieczka, która okazała się być chórem i postanowiła umilić nam czas śpiewem 🙂 Po kilku utworach mogliśmy wrócić do robienia zdjęć. Ale wtedy było już właściwie ciemno… Ostatecznie wyszło nam to na dobre, bo klimat wyszedł wyjątkowy 😉 Mamy nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają tak samo jak nam.
Kochani jeszcze raz bardzo Wam dziękujemy! To był wspaniały czas.
I jeszcze mały bonus w postaci backstage’u…
Mirosław - Jestem pod wrażeniem, to bardzo piękna i profesjonalnie wykonana sesja fotograficzna, na tle oszałamiających krajobrazów. Pozdrawiam i życzę sporo miłości młodej parze 🙂