Czasem jest tak, że plan na sesję mamy w głowie od dawna. Ale albo brakuje nam czasu, albo nie ma sprzyjających okoliczności do jej realizacji… Tak było i z indiańską sesją naszego syna Szymona, którą mieliśmy zrobić już w zeszłym roku. Udało nam się ją w końcu zrobić przy okazji tegorocznych wakacji na Krecie…
Piękny pióropusz był jedną z najważniejszych rzeczy w walizce 🙂 Znalezienie pasującego miejsca zajęło nam chwilkę czasu, ale w końcu znaleźliśmy plener idealny! I to dosłownie kilkaset metrów od naszego hotelu 🙂
Zachodzące słońce i widok na góry Dikti stworzyły wyjątkowe tło do zdjęć z indiańskim pióropuszem…
Mamy nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają tak samo jak nam 🙂 Koniecznie dajcie nam znać. Dodamy tylko, że są praktycznie bez obróbki…
Monika - Piękne 🙂 I te widoki….
Krystyna - Fajny pomysł z małym Indianinem, bardzo ciekawe zdjęcia i podobają mi się one. Gratulacje